Dziś Was pewnie nieco zaskoczymy. Jak wiecie, na blogu często umieszczamy wywiady z producentami/twórcami bardziej unikatowych rzeczy. To, co łączy wszystkich naszych rozmówców, to piękne przedmioty, tworzone z pasją i pełnym zaangażowaniem w nawet najmniejsze szczegóły, a także bardzo wysoka jakość ich wykonania. Chociaż z reguły są to rzeczy bardziej eleganckie, to tym razem postawiliśmy na prostotę.
I tak oto, chcielibyśmy przedstawić Wam dzisiaj polską markę Bear’s Bag, której założycielką jest Aneta Miśkowiec.
Aneta tworzy plecaki dla dzieci i dorosłych, ale nie takie zwykłe. One są niezwykłe! Bo ręcznie malowane, a przy tym wykonane z materiałów wodoodpornych. Czyli posiadają wszystko, czego potrzeba naszym dzieciom 🙂
Właścicielka firmy podkreśla w naszej rozmowie bardzo ważną wartość swojej marki i jej produktów – wysoka jakość, która wiąże się z pracą rękodzielniczą. Za powstanie takiego plecaka odpowiada od początku do końca tylko jedna osoba!
Być może przypominacie sobie (tak dla kontrastu) nasz artykuł, w którym pisaliśmy o odzieży i dodatkach tworzonych w krajach trzeciego świata… jeżeli nie, to wejdźcie tutaj. Poczujecie różnicę pomiędzy takimi masowymi produktami, a tymi wykonywanymi w Polsce przez osoby z pasją.
Żeby nie przedłużać, poniżej znajdziecie prostą, acz bardzo życiową historię założenia swojej małej firmy. Być może Aneta zainspiruje którąś z Was do takiego kroku?
Witam Cię serdecznie! Jest mi bardzo miło, móc rozmawiać z osobą odpowiedzialną za tworzenie tak pięknych plecaków. Powiedz nam proszę, skąd wziął się w ogóle pomysł na nie oraz sama nazwa?
Pomysł stworzenia plecaków narodził się dość spontanicznie i przypadkowo. Po prostu sama potrzebowałam plecaka. Przejrzałam różne oferty w Internecie i żadna mnie w pełni nie usatysfakcjonowała. To, co mnie uderzało, to słaba jakość lub oklepane (choć ładne) wzory. Kilka marek handmadowych oferowało niemal identyczne produkty, uszyte z tych samych, łatwo dostępnych tkanin. Tu pojawił się znak zapytania – czy naprawdę nie ma nic bardziej oryginalnego? A – z racji tego, że idea „zrób to sam” towarzyszy mi od najmłodszych lat- następną myślą było: „uszyję sobie”. Myślałam również nad tym, co mogłoby wyróżniać moje plecaki z tłumu. Jedną z moich artystycznych pasji jest malarstwo. To wspaniała umiejętność dająca możliwość kreowania wzorów. I tak oto stworzyłam produkt, dzięki któremu można nosić obrazy na plecach!
To też druga przyczyna, dla której zdecydowałam się tworzyć plecaki w większych ilościach. Lubię mieć blisko sztukę. Uważam, że życie staje się piękniejsze, gdy otaczamy się pięknymi rzeczami. Ale wiem z własnego doświadczenia, jak trudno jest wyrwać się do galerii. A co jakby „galeria” była wokół nas? Wyobraźmy sobie, że każda osoba na mieście ma na plecach małe dzieło sztuki. Ręcznie malowany obrazek, wesołą ilustrację lub życiową sentencję. A my stojąc na przejściu dla pieszych, czy w tramwaju moglibyśmy sobie patrzeć na taki obrazek 🙂
Co do samej nazwy, to pochodzi ona między innymi od mojego nazwiska – Miśkowiec. Jakoś tak też wyszło, że wszędzie ciągną się za nami misie. Dostajemy je na różne okazje itp. Drugą kwestią jest miejsce zamieszkania, gdyż nasz dom znajduje się blisko Bieszczad, z którymi też kojarzą się niedźwiedzie. Jest to też zatem taki akcent regionalny.
Umiejętność malowania takich rysunków, to faktycznie duży wyróżnik na rynku pełnym gotowych print’ów. Czy oprócz tego, coś jeszcze wyróżnia Twoją markę?
Czy coś jeszcze nas wyróżnia? Myślę, że jakość. Bardzo zależało mi na tym, żeby plecaki były wodoodporne, wytrzymałe i użyteczne przez lata. Bardzo nie lubię wyrzucać ubrań. Bliska mi jest idea zero waste. Dlatego chciałabym, aby moje plecaki służyły przez lata. To też głównym materiałem są poliestry i ekoskóra. Wewnątrz każdego plecaka jest bawełniana podszewka.
Konsumenci obecnie coraz częściej wybierają wyższą jakość, zamiast niższej ceny, a to dobrze wróży. Kto zatem stoi za tworzeniem tych plecaków? Masz zespół, który Cię wspiera, czy to tylko Twoje prace?
Mój zespół tworzę ja i tylko ja. Czasem się śmieję, że to mini korporacja: projektuję, wycinam, szyję, maluję, prasuję, robię zdjęcia, ogarniam socialmedia i sklep, pakuję wysyłam… A przy tym jestem również (albo przede wszystkim) mamą na pełen etat. Dzięki temu, że robię to wszystko w domu, mogę w bardzo elastyczny sposób łączyć pracę z opieką nad dziećmi. Często zarywam noce, szyję podczas drzemek i w weekendy. Nie jest łatwo, ale wydaje mi się, że warto. Jedno jest pewne – twórczość to moje drugie życie, bez niej nie byłabym szczęśliwa.
To bardzo ważne, by odnaleźć w życiu swoja drogę i nią podążać. A jakbyś opisała swojego Klienta? Jaki on jest i kto najczęściej wybiera Twoje produkty?
To jest dobre pytanie! Podobno, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego… a moje plecaki, na przekór stereotypom, naprawdę są dla wszystkich.
Począwszy od przedszkolaków, do których skierowana jest kolekcja MINI, w specjalnych, dziecięcych rozmiarach, poprzez dzieci i młodzież w wieku szkolnym, którzy mogą nosić worki nie tylko na wf, ale przede wszystkim na co dzień: na miasto, zakupy, wycieczki rowerowe, imprezy… Z pewnością większe rozmiary będą również odpowiednie dla studentów, którzy docenią nie tylko oryginalne wzornictwo, ale także funkcjonalność – w końcu można pozbyć się tornistra i kilkunastu zeszytów- teraz wystarczy jeden zeszyt lub tablet. Jako, że jestem mamą 2 maluchów i psiaka, często korzystam z plecaka podczas spacerów. Wolne ręce to podstawa! Sama byłam zaskoczona, jak wiele się do takiego plecaka mieści. A właścicieli psów ucieszy fakt, że wewnątrz jest umieszczona mała kieszonka, np. na psie przysmaki, czy woreczek. Na koniec dodam, że pierwszy plecak ode mnie kupiła pani (na oko) 50+, stąd moje przekonanie, że nie ma ograniczeń wiekowych przy tak uniwersalnym produkcie.
To faktycznie bardzo szerokie grono zainteresowanych takimi produktami. Powiedz jeszcze na koniec, dlaczego potencjalni Klienci powinni wybierać akurat Twoje produkty, a nie te dostępne w popularnych „sieciówkach”?
Jestem biznesową „świeżynką”. Mój produkt to połączenie umiejętności i pasji rozwijanych przez lata. Teraz dochodzi do tego wiedza z zakresu marketingu i prowadzenia działalności… Czasem mam wątpliwości, czy to wszystko ma sens. Ale potem patrzę na zdjęcia zadowolonych Klientów, zdobywających górskie szczyty z moim plecakiem na plecach i przechodzą mnie ciarki. To dobry produkt. Polski. Porządny. Żaden człowiek nie był zmuszany do morderczej pracy za miskę ryżu. Żadnemu dziecku nie działa się krzywda podczas produkcji. Każdy plecak jest inny i ma inną ilustrację. Wraz z każdym pociągnięciem pędzla na plecaku zostawiłam odrobinę swojego serca, miłości do farb i rękodzieła… Myślę, że po prostu dobrze jest mieć taki plecak. Nie tylko ładny gadżet, ale również funkcjonalny i najwyższej jakości.
Bardzo miło, że wspomniałaś o takim porównaniu. Chcielibyśmy, aby coraz więcej osób decydowało się na zakup naszych, rodzimych produktów. Tego również życzymy Tobie!
Jeżeli chcielibyście zapoznać się bliżej z ofertą plecaków, toreb i nerek Bear’s Bag, to zajrzyjcie koniecznie na fb Anety – o tutaj. Zostawcie lajka i pomyślcie, komu mogłyby się spodobać takie niecodzienne zamienniki tradycyjnych torebek 🙂